[Agata] Pomimo wysokiego poziomu "włókna ryżowego" wyjechaliśmy z Krakowa dopiero około 19:30. Plany wcześniejszego skończenia pracy nie za bardzo wypaliły, a trzeba było się jeszcze spakować.
Na szczęście tym razem podróż do Bratysławy nie miała żadnego epizodu zgubienia trasy; wszystko odbyło się niesamowicie sprawne.
Pogoda dopisywała - wspaniały czerwony zachód słońca i piękna ciepła noc z wielkim księżycem i gwiazdami. Do tego bardzo ciepło. Gadżet "Niebo" działający idealnie :)Ponadto dostałam komplement od Patryka na temat mojej dynamiki jazdy na motocyklu :) a tymbarkowy kapsel zachęcał do nawijania kilometrów, pomimo lekkiego zmęczenia.
W Bratysławie byliśmy około pierwszej w nocy. Motocykle zasnęły przy ogrodzeniu, Patryk i ja wypiliśmy po Kelcie i też zasnęliśmy.
Fajne kaski, jaka to firma? :)
OdpowiedzUsuń