Chyba jednak spełniamy wymagania (pomimo dość odmiennego wyglądu, niewidocznej twarzy, zdecydowanie brudnych i nieeleganckich butów i jeszcze bardziej brudnych spodni), bo zawsze wjeżdżamy bez kontroli i nawet pełnego zatrzymania. :)
Nasz znajomy z RPA, którego poznaliśmy kilka dni wcześniej w Jurasique Hostel w dolinie Ziz opowiedział nam przygodę, że się nie zatrzymał i miał z tego tytułu trochę problemów - policjanci nałożyli na niego mandat 700 dirhamów (~70 Euro)- powiedział, że nie ma. Ale jak to - podróżuje bez pieniędzy? Nie, ma kartę kredytową - jak mają terminal to uiści należność. Nie mieli. Poprosili o prawo jazdy i powiedzieli, że je zatrzymują, aż wypłaci i dowiezie kasę. Na co on, żeby zatrzymali, on dalej jedzie bez prawka.
W efekcie skończyło się podobno na pogrożeniu palcem. Ale może komuś taka strategia przyda się w przyszłości?
Macie w ogóle zamiar wracać? :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna opowieść.
Pozdrawiam
Leff
Leff, jesteśmy juz w PL od piątku... :( Przygoda się skończyła, ale trwa jeszcze tu na blogu.
OdpowiedzUsuńPatryk!
OdpowiedzUsuńgratuluje wypadu! duch w narodzie nie ginie :D
..i zgadnijże ktoto :D
Mam jakieś 15 domysłów... :) Ujawnij się drogi gościu!
OdpowiedzUsuń