wtorek, 6 września 2011

Selekcja na bramce

Przed wjazdem do każdego większego miasteczka stoją patrole policji lub żandarmerii i w scenerii rozsuwanych blokad z kolcami kontrolują przejeżdżające pojazdy.

Chyba jednak spełniamy wymagania (pomimo dość odmiennego wyglądu, niewidocznej twarzy, zdecydowanie brudnych i nieeleganckich butów i jeszcze bardziej brudnych spodni), bo zawsze wjeżdżamy bez kontroli i nawet pełnego zatrzymania. :)

Nasz znajomy z RPA, którego poznaliśmy kilka dni wcześniej w Jurasique Hostel w dolinie Ziz opowiedział nam przygodę, że się nie zatrzymał i miał z tego tytułu trochę problemów - policjanci nałożyli na niego mandat 700 dirhamów  (~70 Euro)- powiedział, że nie ma. Ale jak to - podróżuje bez pieniędzy? Nie, ma kartę kredytową - jak mają terminal to uiści należność. Nie mieli. Poprosili o prawo jazdy i powiedzieli, że je zatrzymują, aż wypłaci i dowiezie kasę. Na co on, żeby zatrzymali, on dalej jedzie bez prawka.

W efekcie skończyło się podobno na pogrożeniu palcem. Ale może komuś taka strategia przyda się w przyszłości?

4 komentarze:

  1. Macie w ogóle zamiar wracać? :)
    Bardzo fajna opowieść.
    Pozdrawiam
    Leff

    OdpowiedzUsuń
  2. Leff, jesteśmy juz w PL od piątku... :( Przygoda się skończyła, ale trwa jeszcze tu na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Patryk!
    gratuluje wypadu! duch w narodzie nie ginie :D

    ..i zgadnijże ktoto :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam jakieś 15 domysłów... :) Ujawnij się drogi gościu!

    OdpowiedzUsuń