Wtorek 09-08-2011, do wyjazdu 3 dni.
13:30: Odbieramy telefon z Tommargu z informacją o tym, że GS naprawiony!
17:23: Odbieramy z Tommargu GS'a, który trochę zawstydzony tym ile narozrabiał łypie podejrzliwie na mnie swoim wielkim okiem. Hanka jakby trochę na niego obrażona (poczciwa Hanka). Udajemy, że tego nie zauważamy, w końcu są młodą parą, dotrą się.
17:45: Ruszamy rześkim tempem w kierunku Zakopanego przetestować GSa.
19:00: Zjadamy udko z kurczaka, śledzia i zestaw surówek (Patryk) oraz kaszankę z kapustą i ziemniakami (Agata) w karczmie góralskiej przed Nowym Targiem. Hanka chwilę później zjada 12 litrów E95. Oczywiście obiad Hanki był droższy od naszego...
19:30: Odkrywamy niedokręconą śrubę od prawego dekla silnika GS spod której wyrzuca olej. Ech, jakość pracy serwisów zawsze pozostawia wiele do życzenia... Dokręcamy śrubę i wygląda na to, że pomogło.
22:00: Wracamy do domu. Wydaje się że GS jest ok. Czujemy że wracamy do Gry o wyjazd do Maroko.
Stan planu na dziś:
W piątek ruszamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz